Kategorie:

Amplifikacja w tłumaczeniu

Podczas przekładu tłumacz korzysta z różnych technik tłumaczeniowych. To one usprawniają proces przekładu i mają ogromny wpływ na jego efekt. Jedną z najczęściej stosowanych technik tłumaczeniowych jest bez wątpienia amplifikacja. Co to jest? Jaki ma wpływ na jakość tekstu tłumaczonego. I wreszcie – czy amplifikacja w tłumaczeniu jest niezbędna w pracy tłumacza? Poznajmy tajniki tej ciekawej techniki tłumaczeniowej.

Czym jest amplifikacja w tłumaczeniu?

Według utrwalonej definicji amplifikacja w tłumaczeniu polega na rozszerzeniu tekstu poprzez dodanie nowych elementów, których nie zawierał oryginał. To najprościej ujmując pewien zabieg transformacyjny. W procesie tłumaczenia odgrywa bardzo ważną rolę. Przekład z języka angielskiego na polski lub odwrotnie dzięki zastosowanej amplifikacji tłumaczenia może zyskać. Oczywiście, gdy jest ona zastosowana prawidłowo. Są nawet przeciwnicy tej techniki przekładu. Uznają oni amplifikację w tłumaczeniu czyli dodanie nowych elementów do tekstu jako wadę tłumaczenia. Czy tak jest faktycznie? Prawidłowo zastosowana w tłumaczeniu amplifikacja z pewnością ten przekład wzbogaca. Jednak zbyt dowolnie stosowana – może rzeczywiście mieć negatywny wpływ na jakość tłumaczenia. Jak sprawdzić, czy zastosowana przez tłumacza amplifikacja w tłumaczeniu wzbogaca tekst? Warto ocenić ją obiektywnie, porównując oryginał z przekładem.

Warto przeczytać: Rodzaje tłumaczeń specjalistycznych

Czy amplifikacja w tłumaczeniu wzbogaca tekst czy wręcz przeciwnie?

Bez wątpienia amplifikacja w przekładzie może wzbogacić tłumaczenie. Ważne jednak, aby zbyt daleko nie odbiegać od tekstu źródłowego. Podczas jej stosowania warto zawsze mieć na uwadze cel i sens utworu oryginalnego. Dzięki temu tłumaczenie będzie wierne i dokładne. Amplifikacja w tłumaczeniu z pewnością poprawia czytelność tekstu. Ważne jednak, aby tłumacz zbyt kreatywnie nie uzupełniał treści o nowe elementy. W ten sposób może bowiem stracić z oczu to, co w przekładzie najważniejsze, czyli cel tłumaczenia.

Jedną z ciekawostek dotyczących amplifikacji w tłumaczeniu jest to, że częściej z niej korzystają tłumacze – kobiety niż mężczyźni. Z czego to wynika? Okazuje się, że z odmienności płci. Otóż, tłumacze mężczyźni rzadziej stosują wyrażenia emocjonalne i wykrzykniki. Częściej za to używają słów precyzyjnych i jak najbardziej zbliżonych do danego wyrażenia z języka źródłowego. Kobiety zaś częściej stosują technikę opisową i używają spójników.

Aby jednoznacznie określić czy amplifikacja w tłumaczeniu je wzbogaca czy nie, warto sięgnąć do samej analizy tekstu. Pamiętajmy, że najczęściej to oryginał wyznacza zakres wzbogacenia tekstu i na ile tłumacz może pozwolić sobie na jego „ubarwienie”. Są przecież pewne rodzaje tłumaczeń, które w ogóle nie powinny być uzupełniane. To chociażby teksty specjalistyczne, techniczne czy przekłady aktów normatywnych. Trudno wyobrazić sobie przekład ustawy czy rozporządzenia, w którym tłumacz „dodał” coś od siebie. Takie tłumaczenie jest z gruntu błędne. Dlatego odpowiadając na pytanie czy amplifikacja w tłumaczeniu wzbogaca tekst czy nie, zawsze warto mieć na uwadze charakter tekstu oryginalnego.

Czy warto stosować amplifikację w tłumaczeniu?

Oczywiście, że tak! Tłumaczenie ma przybliżyć czytelnikowi dzieło oryginalne. Powinno zatem być jak najzręczniej przetłumaczone. Po to właśnie, aby odbiorca je rozumiał. Nie chodzi tu oczywiście wyłącznie o sprawne przełożenie oryginału na inny język, a użycie tak dobranego słownictwa i opisu, aby przetłumaczony materiał przeniósł czytelnika w świat stworzony przez autora oryginału. Przecież tłumaczenie to ten sam utwór, co stworzony w języku źródłowym. Tylko w innym języku. I nie są to wyłącznie odwzorowane słowa, a przede wszystkim emocje i uczucia. A to wszystko zmienia.

Może Cię także zainteresować:

 

Oceń wpis!
[Ocen: 0 Średnia: 0]

About Author